,,Serce czułe na każdą niedolę ,
ukochanie ludu polskiego i wiara
w ten lud, głęboka miłość dla ojczyzny,
wielka wrażliwość na piękno przyrody
oto były uczucia, które przepełniały serce
tej wielkiej poetki. A jej olbrzymi talent
potrafił wypowiedzieć te uczucia i myśli
we wspaniałej artystycznej formie ”.
Janina Porazińska
Maria Konopnicka z domu Wasiłowska urodziła się 23 maja 1842 roku w Suwałkach. Zmarła 8 października 1910 roku we Lwowie; została pochowana na cmentarzu Łyczakowskim. Używała pseudonimów Jan Sawa i Mruczysław Pazurek. Od 17XI1995 roku jest patronką naszej szkoły. Jej pierwsza książka dla dzieci ukazała się ponad sto lat temu („Jak się dzieci w Bronowie bawiły”- 1884 rok). Ileż to pokoleń wychowało się na jej utworach. I dziś nie ma Polaka, który nie zetknął się z poetyckim słowem Konopnickiej.
„Tuż za Bugiem z lewej strony
Stoi wielki bór zielony
Noc go kryje skrzydłem kruczem
Dzień otwiera srebrnym kluczem..”
I już wchodzimy w tajemniczy świat baśni i poezji. Jest to świat na wskroś polski, jedyny i niepowtarzalny. I już w dziecięcą świadomość wchodzi Ojczyzna :
,,Patataj, patataj
Pojedziemy w cudny kraj,
Tam gdzie Wisła modra płynie,
Szumią zboża na równinie…
Pojedziemy, patataj…
A jak zowie się ten kraj…?”
Może po raz pierwszy w życiu kilkuletni brzdąc się dowie, że to Polska. A jaka piękna! Lasy cudowne, pełne jagód, łąki zielone, rzędy białych chat. Wszystko tu warte zachwytu, każda pora roku niesie nowe cuda. Jest w wierszach Konopnickiej przyroda bliska sercu i związek człowieka z ziemią żywicielką:
,,Oj, ziemio ty droga,
Ty boży zielniku
I w polach i w łąkach
Masz kwiecia bez liku”.
Toczy się w tej poezji nieustanny dialog dziecka z naturą:
,,A kto ciebie śliczna tęczo
Siedmiobarwny pasie
Wymalował na tej chmurce
Jakby na atłasie?…
-Słoneczko mnie malowało
Po deszczu, po burzy,
Pożyczyło sobie farby
Od tej polnej róży”.
Dużo miejsca zajmuje budzenie w małym czytelniku szacunku dla pracy, ciężkiej, ale pełnej piękna, radości i godności. I dziecko, szczególnie wiejskie, ma w niej swój udział. Co słonko widziało?
„Widziało nasz domek
Jak się budzi rankiem,
Jak Magda na pole
niesie mleko dzbankiem..
Jak Wojtek wyciąga ze studni żurawia…”
Wiersze dla dzieci Marii Konopnickiej miały przełomowe znaczenie dla naszej literatury dziecięcej. To małe arcydzieła – odwołujące się do właściwych dziecku uczuć i pragnień. Wesołe, pełne humoru, bogate w różnorodne uczucia, wprowadzające małego czytelnika w szeroki świat, budzące wrażliwość na piękno. Bawiły, uczyły i wychowywały bez natrętnego dydaktyzmu.
„Nie przychodzę ani uczyć dzieci, ani też ich bawić.
Przychodzę śpiewać z nimi” – pisała autorka „Co słonko widziało”, „Na jagody”, „O Janku Wędrowniczku” i „Stefka Burczymuchy”.
Melodyjność wierszy zwróciła uwagę kompozytorów. Tak powstał „Śpiewnik dla dzieci” Z. Noskowskiego i „Jasełka” P. Maszkowskiego. Piosenki: „Rzeka”, „Poranek”, „Świerszczyk”, „Zła zima”, „Jesienią” i wiele, wiele innych zrosły się na zawsze z dzieciństwem każdego polskiego dziecka. Któż z nas nie pamięta, jak śpiewał:
„Za tą głębią, za tym brodem
Tam stanęła rzeka lodem…”albo:
„Pójdziemy w pole w ranny czas,
Młode traweczki witam was…”
Najobszerniejszym utworem jest uznana za arcydzieło polskiej literatury dla dzieci śliczna baśń „O krasnoludkach i sierotce Marysi (1895r.). Główne wątki tworzą wzruszające dzieje sierotki Marysi i historia walki ubogiego Skrobka z ugorem. Są też oczywiście krasnoludki:
„Czy to bajka, czy nie bajka,
Myślcie sobie jak tani chcecie,
A ja przecież wam powiadam:
Krasnoludki są na świecie”.
Krasnoludki sprzyjają dobrym ludziom w ich szlachetnych zamiarach. Pomagają Marysi odzyskać gąski ,a Skrobkowi zaorać i zasiać leżące odłogiem pólko. Ta niezwykła baśń apeluje do najszlachetniejszych uczuć. Napisana jest pięknym językiem poetyckim, skrzącym się humorem, działającym na wyobraźnię dziecka. Poprzez atrakcję przygód, fantastykę i realizm rozwija świat przeżyć, budzi współczucie dla pokrzywdzonych, miłość do ziemi ojczystej, szacunek dla pracy i umiłowanie dobra. Kto tę baśń pozna, pokocha ją wiernie na zawsze. Pokocha też autorkę, która umiała tak pięknie opowiedzieć o Koszałku – Opałku, lisie Sadełko, Królowej Tatrze, Marysi i Skrobku.
Obcując z twórczością Marii Konopnickiej wchodzimy w świat polskich doświadczeń, które towarzyszyły nam od dzieciństwa.
Od dziecięcych wierszy – po ten przejmujący swą wymową wiersz o domu rodzinnym – Ojczyźnie.
„Kochasz ty dom, rodzinny dom,
Co w letnią noc, skroś srebrnej mgły,
Szumem swych lip wtórzy twym snom,
A ciszą swą koi twe łzy?”
Pochwałę rodzinnego domu wyśpiewała poetka nie tylko dla swoich współczesnych. I dziś brzmi w tych strofach jakaś wzniosła, najważniejsza – jak przysięga nuta:
„Sercem Ojczystych progów strzeż
Serce w ojczystych ścianach złóż”.
Z tej nuty wypłynęła też popularność „Roty” (1908r.) „Nie rzucim ziemi skąd nasz ród…” Te słowa utrwaliły się w świadomości narodu w równej mierze jak: „Jeszcze Polska nie zginęła…”
Jednoczyły uczucia Polaków w czasie zaborów, budziły ducha czynu w czasie zaborów, w zawierusze wojen, klęsk i nadziei. Dawniej śpiewano „Rotę” z ręką uniesioną jak do żołnierskiej przysięgi. Towarzyszyła wiernie trudnym polskim losom. Maria Konopnicka – autorka „Roty” pisała na obczyźnie:
„Co mi nada, co pomoże
Cudza ziemia, cudze morze,
Kiedy moja dusza cała
Tam przyrosła, tam została,
Gdzie mój stary próg!”
„Talent Konopnickiej narodził się z dobroci” (W. Gomulicki). Poetka żyła w czasach, gdy krzywda, nędza, szczególnie dziecka, była zjawiskiem powszechnym. Poetka podnosi głos w obronie najsłabszych w „Obrazkach” – „Jaś nie doczekał”, „Z szopką”, „W piwnicznej izbie”.
„O bracia, czy w nas wcale nie ma winy,
że słońca Jaś nie doczekał ?
„Któż temu dziecku da trochę słońca,
pokaże lasy, pola?
Mały Jaś umiera, bo nie ma za co go leczyć. Dziecko mieszkające w ciemnej piwnicznej izbie marzy o zobaczeniu lasów i łąk.
Te dramatyczne pytania miały poruszyć sumienia społeczeństwa, obudzić wrażliwość na przejawy niedoli i krzywdy strasznej, bo nie zawinionej.
Wspomnijmy też dziecięcych bohaterów nowel Konopnickiej „Niemczaki”, „Ze szkoły”, „Z włamaniem” i najbardziej znanej – „Nasza szkapa”.
Dzieci kradną z głodu trzy sery i osełkę masła, za co stają przed sądem, który uznaje ich winę. Biedny, kulawy Julek ginie pod kołami bryki z rozbawionymi paniczami. Rodzina piaskarza traci powoli swój dobytek, a trójka osieroconych dzieci cieszy się na pogrzebie matki z chwilowo odzyskanej, ukochanej szkapy. Dramat nędzy i krzywdy został ukazany w nowelach w sposób przejmujący.
„Tam od Gniezna, od Warty
Biją głosy w świat otwarty,
Biją głosy, ziemia jęczy.
Prusak polskie dzieci męczy!
Za ten pacierz w własnej mowie,
co ją dali nam ojcowie…”
Tak żywo i serdecznie zareagowała Poetka na prześladowania dzieci polskich we Wrześni w 1901 r. Cały świat obiegła wieść o karze chłosty za odmowę używania języka niemieckiego na lekcji religii. Dramat dzieci poniżonych w swej godności narodowej, prześladowanych za polskość poruszył do głębi cały naród. Wiersz Konopnickiej oddaje w pełni te uczucia. Polska szkoła była najgorętszym marzeniem w czasach zaborów.
Wybraliśmy na Patronkę szkoły Marię Konopnicką-wielką poetkę, wspaniałego i dobrego człowieka o żarliwym sercu. Każdy z nas nosi w pamięci cząstkę jej wierszy, cząstkę jej serca. Słusznie pisała „Powróci do was serce me”.
Tekst pochodzi z okolicznościowego wydawnictwa – ”135-lecie szkoły w Garbowie”